Cracovia rozgromiła Śląsk: 2:4, mecz do zapomnienia
W niedzielne popołudnie kibice Śląska Wrocław musieli przeżyć prawdziwy koszmar. Ich ukochana drużyna poniosła druzgocącą porażkę na wyjeździe z Cracovią, przegrywając 2:4. Mecz ten na długo pozostanie w pamięci, ale niestety nie z tych przyjemnych.
Katastrofalna pierwsza połowa
Już od pierwszych minut meczu było widać, że Śląsk nie jest w pełni dyspozycji. Cracovia zdominowała grę i szybko objęła prowadzenie. W 15. minucie pięknym strzałem z dystansu popisał się Bartosz Nowak, a w 23. minucie sytuację wykorzystał Piotr Wlazło, ustalając wynik na 2:0 dla gospodarzy.
Próby odrobienia strat
W drugiej połowie Śląsk zdołał odrobić część strat. W 67. minucie bramkę kontaktową zdobył Dominik Furman, a w 80. minucie na 2:3 skrócił straty Patryk Tuszyński. Niestety, nadzieja na pozytywny rezultat zgasła w ostatnich minutach. W 85. minucie po błędzie obrońców Cracovii, strzelcem czwartej bramki został Patryk Lipski.
Mecz do zapomnienia
To była zdecydowanie jedna z gorszych gier Śląska w tym sezonie. Drużyna prezentowała się bezradnie, a błędy indywidualne prowadziły do kolejnych bramek dla Cracovii. Trener Śląska, Piotr Stokowiec, będzie miał nad czym pracować w nadchodzącym tygodniu.
Mecz z Cracovią jest zdecydowanie do zapomnienia, a kibice Śląska z pewnością będą mieli nadzieję, że już wkrótce ich zespół pokaże się z lepszej strony.